Zaginął pies - jak szukać?
Zanim wynajmiesz detektywa...
Twój pies urwał się ze smyczy i pobiegł w siną dal? Czekał pod sklepem i nagle zniknął? A może biegał po podwórku i rozpłynął się w powietrzu? Nie wzruszysz ramionami i nie powiesz “a pies go drapał”, tylko zaczynasz szukać. Wołasz, pytasz znajomych, liczysz na to, że sam wróci. Co jeszcze można zrobić, gdy zaginął pies?
Forma tradycyjna
Oczywiście można powiesić nieśmiertelne papierowe ogłoszenia. Wydrukować zdjęcie psa, dodać numer telefonu, napisać, gdzie i w jakich okolicznościach się zgubił. Jeśli masz możliwość, można obiecać nagrodę chociaż i to nie gwarantuje sukcesu. Ogłoszenia warto rozwiesić na przystankach (jeśli nie jest to prawnie zabronione), w pobliskich sklepach, w przychodni dla zwierząt. Warto także złapać za telefon i zadzwonić do okolicznych schronisk. Kilku, bo to, że w gminie jest schronisko dla zwierząt nie oznacza, że wszystkie wałęsające się zwierzaki są zawożone właśnie tam. Schroniska mogą podpisywać umowy z różnymi gminami, tutaj nie ma rejonizacji.
Pies w wirtualnym świecie
Na pomoc szukającym zgub (nie tylko psów - także kotów, portfeli, biżuterii…) przychodzą social media. Jedno ogłoszenie wrzucone na “ścianę” może obejrzeć kilka tysięcy osób. Z całego świata… Wydaje się to bez sensu? Niekoniecznie. Przykładem może być Kawa, 12-letnia suczka mojej koleżanki, która zaginęła w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Odeszła od domu i ślad po niej zaginął. Ogłoszenia na słupach nie przyniosły rezultatu, w schroniskach dla zwierząt w okolicy nikt jej nie widział. No pies, a przepadł jak kamień w wodę. Aż któregoś dnia, 3 tygodnie później, na Facebooka weszła pracownica schroniska położonego 200 km od miejscowości, w której pies zaginął. Pies już był przygotowywany do adopcji, nowa właścicielka miała gotowy paszport, bo wyjeżdżała z Kawą do Niemiec. Do dzisiaj nie wiadomo, jak Kawa zajechała tak daleko… Prawdopodobnie przez jakiś czas była psem, który jeździł koleją… Wróciła, tym razem samochodem do swojego domu. Jak widać, moc Facebooka jest nie do przecenienia i warto z niej korzystać. Żeby ułatwić sobie dodatkowo szukanie psa, najlepiej go po prostu nie gubić… a wcześniej na wszelki wypadek zaczipować i założyć obrożę z danymi adresowymi właściciela. Wydaje się prostsze od szukania….