Mamy maj, a wraz z majem przyszły upały. I osobiście mam nadzieję, że będzie ciepło do końca września. Wiem, niektórym to nie pasuje, ale ja jestem zmarzlak i dla mnie 30 stopni to temperatura optymalna. Nieco inne zdanie od mojego mogą mieć jednak psy, które pokryte grubą sierścią (ja się jednak depiluję) i pozbawione gruczołów potowych, źle znoszą upały.

Coś do picia i schładzania

Psom w upały (i nie tylko) trzeba zapewnić wodę. Niby oczywiste, a jednak nie pamiętamy o niej jadąc na wycieczkę czy wychodząc na dłuższy spacer. Jeśli w pobliżu nie ma rzeki, jeziora czy stawu, należy zawsze zabierać ze sobą miskę i butelkę z wodą. Obecnie nawet są w sklepach zestawy, które umożliwiają pojenie psa “w terenie”. Miskę w domu czy na podwórku należy też regularnie uzupełniać, a sam pojemnik na wodę powinien stać w cieniu i być wykonany z metalu, bo ten lepiej utrzymuje temperaturę wody. Nie powinno się jednak psa wrzucać do zimnej wody. Jeśli sam wejdzie do stawu czy przydomowego basenu żeby się schłodzić, to nic mu nie będzie, jeśli jednak zostanie nagle do niego wrzucony może doznać szoku termicznego. A wtedy przekonamy się, czy potrafimy zrobić psu reanimację. Lepiej jednak nie bawić się w takie eksperymenty.

Spacery poza godzinami szczytu

Na spacery trzeba jednak z psem wychodzić kilka razy w ciągu dnia. Gdy żar leje się z nieba, to trzeba w grafik spacerów wprowadzić pewne zmiany. Najlepiej na długi spacer wychodzić rano oraz wieczorem, gdy jest chłodniej, niż na przykład w południe. Jeśli normalnie z psiakiem wychodzimy na długi spacer o 15, to pamiętajmy, że właśnie o tej porze temperatura jest najwyższa. Obrożę zaś należy zamienić na skórzaną lub nylonową, bo metalowa nagrzewa się i może psa poparzyć. Psa, który naprawdę źle znosi upały: chorego, starego, można także okrywać wilgotnym, chłodnym ręcznikiem.

Pies w nagrzanym samochodzie

I jeszcze ostatnia sprawa, która może zakończyć się nieszczęściem: pies nie może siedzieć w zamkniętym samochodzie! Temperatura powietrza w aucie pozostawionym nawet na kilka minut na parkingu może przekroczyć 70 stopni. “Hot dog” to popularna potrawa, ale żaden pies nie zniósłby takiej temperatury. Zostawiając zwierzaka w zamkniętym, nagrzanym aucie musimy mieć świadomość też, że możemy stracić nie tylko psa, ale też szybę w aucie oraz odpowiadać przed sądem za znęcanie się nad zwierzętami. Tutaj wnosiłabym także o wprowadzenie tortur dla bezmyślnych właścicieli czworonogów i sama karnie przetrzymała ich w nagrzanej puszce. Z drugiej strony, wożąc psa autem nie szalejmy z klimatyzacją. Tak jak i dla człowieka jej nadużywanie może zakończyć się chorym układem oddechowym.